Rozdział 5 - Trup
Leon nie zabawił długo w domu. Ogarnął tylko włosy, które sterczały w każdym kierunku oraz przemył zmęczoną twarz. Z szafki wyciągnął nowe dżinsowe spodnie i czerwony sweter. Już chciał wychodzić, lecz nie wziął torby, w której nosił potrzebne dla niego rzeczy. Przypomniał sobie, że odkładał ją obok łóżka. Wrócił się do sypialni, a torba rzeczywiście była tam, gdzie miała być. Tylko kartki z powieścią wysypały się z niej na podłogę. Leon odsunął je dłonią, po czym wziął to, po co przyszedł pod pachę i udał się w kierunku drzwi. Po wyjściu wyciągnął swój telefon, by sprawdzić, która godzina. Akurat cyfry na wyświetlaczu przeskoczyły na 9. O tej porze na Lipowej ruch był spory, jednak godziny szczyty już przeminęły. Leon odpalił jednego papierosa i zaczął kierować się w stronę parkingu, który znajdował się z tyłu bloku. Idąc mijał wielu ludzi, którzy pędzili za swoimi sprawami, w ogól...