Posty

Najchętniej czytane

Rozdział 31 - Mrok

— Chcesz mi powiedzieć, że przewidujesz przyszłość, czytasz z kuli, masz jakieś magiczne zdolności? — wypytywał Leon, który powoli zaczynał drwić ze staruszki. Ona z kolei podeszła do okna i wypatrywała na zewnątrz. Obserwowała jak paru kuglarzy zabawia swoimi tanimi sztuczkami przechodniów.  — Wiedziałam, że mi nie uwierzysz — odparła. — Dlatego w tej kwestii nic Ci już nie powiem. Nigdy nie rozumiałeś rzeczy, które ciebie otaczają.    Leon zerwał się z krzesła.  — A ty skąd możesz wiedzieć, czy rozumiem czy nie! Nie siedzisz mi przecież w głowie. — Nie siedzę, ale obserwuje twoje działania. Widzę też, że twoja powieść nabrała ducha...   Policjant padł z powrotem na krzesło. Znów przypomniał sobie o książce, której nie wydał, a wydarzenia z niej toczyły się na jego jego oczach. Nie wiedział, jak to jest możliwe. Pytanie brzmiało teraz jednak zupełnie inaczej.  — Skąd wiesz o mojej książce? Mało osób o tym wie...  — Masz rację — odparła Camel, odwracając się w jego stron

Rozdział 30 - Poszlaki

  Przyjemny poranek zaskoczył Karolinę. Promienie słoneczne, które przebijały się przez okno, oświetlały jej buzie. Czuła, że nareszcie odespała ostatnie ciężkie dni i że może wrócić spokojnie do pracy.   Niestety, mimo soboty musiała wstać z łóżka. Nie był to czas na leniuchowanie. Spuściła nogi na podłogę i przeciągnęła się, a następnie wstała i założyła kapcie. Spojrzała w lustro, które było zamontowane nad małą szafeczką z kosmetykami. Ujrzała swoją twarz, pełną energii, z przenikliwym wzrokiem, które na pewno nie przegapi nawet małego szczegółu.   Po chwili przeznaczonej na poranną toaletę, zeszła po schodach na dół. Miała na sobie teraz błękitny szlafrok, w który była mocno wtulona. Pierwsze co, to weszła do kuchni i zaczęła bawić się automatem do kawy. Picie jej było rytuałem każdego pracującego i nie wyobrażała sobie dnia bez wypicia porządnego kubka tego czarnego trunku.    Nagle otworzyły się drzwi wejściowe do domu. Znajdowały się obok kuchni, dlatego też Karolina wyc

Rozdział 29 - Czary mary

  Tej nocy było bardzo zimno. Przyczyn tego stanu należało upatrywać we froncie burzowym, który kilka godzin temu przeszedł przez wschodnią Polskę. Jego skutkiem okazały się mętne kałuże, które wypełniły każdą, nawet niewielką wnękę na drodze lub na chodniku.    Nie ominęło to również podziurawionej ścieżki na błoniach zamkowych. Jacek właśnie tędy biegł w stronę tarasów i tylko kątem oka spoglądał na oczko wodne, przy którym tamtej nocy zostawił topór. Sporymi susami omijał małe skupiska wody, by nie zamoczyć sobie butów. I tak był wystarczająco mokry od wcześniej padającego deszczu oraz potu, który zalewał go ze stresu w mieszkaniu Bergów.   Ze wszystkich złych rzeczy, które zrobił w życiu, tej najbardziej żałował. Nie chciał zrobić krzywdy Leonowi, lecz w zaistniałej sytuacji był do tego zmuszony. Brakowało dosłownie kilku chwil, a przyjaciel odkryłby jego największy sekret. Pod wpływem emocji wymyślił, że będzie udawał napadniętego i gdy Leo wyskoczy z tajemniczego pokoju, by

Rozdział 28 - Sumienie

— Zabiłeś mnie! — krzyczał młody chłopak, opierając się o przystanek autobusowy. Miał potargane włosy i białą bluzkę, która była mocno ubrudzon i poszarpana.    Leon siedział na ławeczce przystankowej i nerwowo się rozglądał. Oparł się rękami o swoje nogi i złożył ręce do modlitwy. Nie miał pojęcia, gdzie aktualnie się znajduje oraz w zasadzie co się wydarzyło. Wszędzie dookoła było tak biało, że raziło go to mocno w oczy oraz wywoływało tępy ból głowy.  — Kim jesteś? — spytał, a na jego twarzy malowało się teraz przerażenie. Silny ból sprawił jednak, że momentalnie złapał się za skronie, a jego głowę przecięło teraz jedno wspomnienie. Pamiętał, że szedł po schodach, by sprawdzić, co się stało Jackowi oraz, w razie potrzeby, udzielić mu pomocy. Tylko tyle i aż tyle.  — Naprawdę mnie nie poznajesz? — zdziwił się mocno chłopak i usiadł obok niego. — Przypomnij sobie. To nie jest takie trudne.  — Ty jesteś Kamil?! — Widzisz, jak chcesz to potrafisz.    Leon wstał i spojrzał n

Rozdział 27 - Kontakt

  Wszystko zaczęło się sześć miesięcy temu. Magda, po odkryciu zdrady, niemal od razu wniosła pozew rozwodowy do sądu. Nie mogła patrzeć na męża, który tamtej nocy zabawiał się z inną kobietą. Czuła do niego obrzydzenie i niechęć a przecież całe życie zarzekał się, że to ona jest jego  największą miłością. Wszystko okazało się tylko słodkimi, pustymi słówkami, a rzeczywistość to zweryfikowała.    Początki tej miłości były bardzo trudne. Wróciła właśnie z Japonii i wtedy poznała go: umięśnionego, przystojnego kandydata na policjanta, który za wszelką cenę chciał zmienić świat. Zaimponował jej od razu, lecz w głowie zapaliła się żółta lampka: a co jeśli kiedyś nie wróci ze służby do domu? Zawód ten był najniebezpieczniejszym ze wszystkich, gdyż nikt nie znał dnia ani godziny, kiedy jakiś szaleniec targnie się na Twoje życie. To sprawiło, że przez dłuższy czas unikała mężczyzny, lecz z uczuciem nie da się wygrać.   Przezwyciężyła wkrótce swoje obawy i niedługo po ich ślubie pojawił s

Rozdział 26 - Vendeta

  W pewnym momencie szafka z książkami schowała się za ścianą, a za nią pojawiło się przejście ze schodami. W środku było ciemno, więc Leon wyciągnął z kieszeni telefon, by rozświetlić drogę latarką. Na ekranie ujrzał komunikat, który mówił, że Karolina dzwoniła do niego kilka razy. Zignorował to, a po chwili białe światło ukazało krótki tunel, który kończyły stalowe drzwi.  — Idziemy! — zawołał i niemal od razu zszedł po schodach.   Jacek cały czas myślał nad tym, jakby odwrócić uwagę przyjaciela. To, co znajdowało się za drzwiami, mogło zniweczyć plan, który przygotowywał od bardzo dawna. Nie mógł więc teraz stać z założonymi rękami i patrzeć, jak wszystko się wali.    Ostrożnie zajrzał do tunelu. Widział Leona, który mocował się z żelazną klamką. Pamiętał, jak tamtej nocy mocno zaryglował drzwi, jednak teraz wydawało mu się, że nie powstrzyma to upartego charakteru przyjaciela. — Może zostawmy to w spokoju, skoro nie da się tego otworzyć — spróbował jakoś wpłynąć na niego,